Kim jesteś na co dzień? Czy zastanawiasz się nad swoją wyjątkowością? Czy starasz się ją pokazywać? Nie, nie dla innych… Tak po prostu dla siebie? Pewnie nie… a to wielka szkoda.
Ten typ fotografii nazywany jest też często buduarową albo kobiecą, bo z jakiegoś nieznanego powodu to kobiety częściej decydują się na udział w tego typu zdjęciach — ja zapraszam klientów płci obojga i czekam także na panów.
Ty na pierwszym planie
Większość ludzi na co dzień nie jest skupionych na pokazywaniu swojego ciała w jego najbardziej zmysłowej, tajemniczej, kuszącej, romantycznej odsłonie — a na to właśnie jest nakierowana fotograficzna sesja sensualna. Nie, nie chodzi o nagość, tyłek, cycki, ani o żadne porno! Celem sesji jest poświęcenie czasu na skupienie się na sobie i zapisanie w kadrach takiej/takiego siebie, jak chcemy się zobaczyć i na długo zapamiętać — od strony subtelnie, zmysłowo, niecodziennie, pięknie. Pokazywanie większych fragmentów skóry, niż na co dzień wystaje z służbowego ubrania może być elementem sesji sensualnej, jeśli mamy na to ochotę, nie jest to jednak bezpośredni cel. Zwykle chodzi o to, żeby wyłączyć się z pracy, ze swoich codziennych obowiązków, umówić się do fryzjera, kosmetyczki, makijażystki… założyć ubrania, w których wygląda się pięknie, ale na co dzień są za mało praktyczne. Podczas sesji buduarowej przez kilka godzin w studio fotograficznym uwieczniamy tej twój wizerunek, na który w codzienności brakuje przestrzeni, a który chcesz raz na jakiś czas wydobyć na powierzchnię. Dzięki takim zdjęciom masz też okazję zobaczyć, jak na co dzień widzi cię bliska osoba, albo – jak może cię widzieć na przykład wieczorem, przed snem, jeśli jakiś aspekt przygotowywania do sesji sensualnej przeniesiesz do swojej codzienności.
Wiele kobiet na sesjach sensualnych z radością, ale i wielkim zaskoczeniem odkrywa siebie na nowo, zmienia spojrzenie na swoją osobę, robi krok w kierunku pozbycia się niepotrzebnych kompleksów, albo wyjścia ze stereotypów.